sowie

Gmina Jedlina-Zdrój, Uzdrowiska Szczawno - Jedlina S.A., Uzdrowiskowy Szlak - Strona nieoficjalna

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Data newsa: 2009-01-26 14:59

Ostatni komentarz: Witam! Bardzo chciałabym wysłać mojego tatę do Jedliny - oprację bajasów miał 2 tyg temu. Prosze o informację czy to lekarz musi dac skierowanie na taką rehabilitacje? Jak długo czeka się na przyjecie? Prosze o informację. Pozdrawiam
dodany: 2009.06.03 07:45:54
przez: katja111
czytaj więcej
Data newsa: 2009-03-27 10:30

Ostatni komentarz: to jak nie placili to i mają za swoje...
:)

dodany: 2009.06.01 21:59:22
przez: jo
czytaj więcej
Data newsa: 2009-02-02 13:39

Ostatni komentarz: Jeżeli te potłuczone butelki, puszki, papiery nazwali porządkiem i czystością to chyba widzieli tylko to co im pozwolono.
dodany: 2009.03.26 10:14:10
przez: gość
czytaj więcej
Data newsa: 2008-11-07 15:59

Ostatni komentarz: No i co dalej. A co z mieszkańcami Głuszycy, przez którą przejeżdża dziennie kilka tysięcy samochodów. Czy mają tak żyć dalej w nieustannym huku pojazdów? Ani odpoczynku ani snu.
dodany: 2009.01.07 19:24:24
przez: gość
czytaj więcej
Data newsa: 2008-10-24 15:33

Ostatni komentarz: Poszaleć? - a czy las jest miejscem do szaleństw??? Ten tor powstał w w lesie, zniszczono korzenie drzewostanu, wokół tej całej infrastruktury toru jest hałas, brud,puszki,szkło- to właśnie widzą kuracjusze.
No a mieszkańcy tego terenu są pewnie uszczęśliwieni tą całą hałastrą pod ich domami. Koniec ich spokoju- mieszkańcy się nie liczą, ważna kasa za wszelką cenę - przyrody i zdrowia mieszkańców.
dodany: 2008.11.06 10:39:23
przez: gość
czytaj więcej
Odkopywali pałacową historię
2011-10-24 15:25

Skrzyń ze srebrem rodowym oraz bronią należącą do rodziny Boehm poszukiwano w ogrodach pałacu w Jedlince. Pomimo prawie trzygodzinnej akcji skanowania gruntu specjalistycznym sprzętem oraz użyciu koparki nie udało się odnaleźć skarbów. Skrzynie zostały zakopane przez Erikę Boehm – właścicielkę pałacu, która w 1945 musiała uciekać przed zbliżającą się „Armią Czerwoną”.

 


 

Poszukiwanie skrzyń z rodowymi skarbami miało już miejsce w kwietniu tego roku. Potomek
przedwojennych właścicieli pałacu, Gunter Boehm, który w czerwcu odwiedził posiadłość, wskazał jednak inne miejsce, w którym mogły znajdować się skarby. Poszukiwacze posiłkowali się również dziennikiem Eriki, która opisuje zakopanie przez nią trzech skrzyń na terenie pałacowych ogrodów w 1945 roku. W tym czasie obiekt był w posiadaniu nazistowskiej organizacji TODT, a „Armia Czerwona” szybko zbliżała się do ówczesnego Tannhausen. W trzech skrzyniach znajdowało się srebro, broń oraz porcelana. Ostatnia z nich została odnaleziona w latach 90-tych, jednak nie wiadomo gdzie znajduje się jej zawartość. Odkrywcy, którzy mieli nadzieję znaleźć dwie pozostał skrzynie wykorzystali
najnowocześniejszy sprzęt geo-radarowy, którzy przeskanował teren wokół budynków gospodarczych. To właśnie tam, a nie jak wcześniej myślano w pałacu, mieszkała w tym
okresie Erika Boehm. W poszukiwaniach uczestniczyła ekipa Telewizji Polskiej, która nagrywała program historyczny „Było… nie minęło”. Po około godzinie poszukiwań eksploratorzy natrafili na potencjalne miejsce zakopania skarbów rodowych. Geo-radar wykrył inną gęstość gruntu, co świadczyć mogło o ingerencji ludzkiej w tym rejonie. -Na ekranie widać było anomalię. Coś na pewno znajdowało się pod ziemią, ale ciężko określić poprzez ten rodzaj badania na przykład kształt obiektu. Nie ma innej metody weryfikacji znaleziska, jak po prostu dokopanie się do niego. – tłumaczy Robert Kmieć, ekspert aparatury pomiarowej, który przeprowadzał badanie. Do działania przystąpił ciężki sprzęt, który czekał w gotowości. Koparka odkryła warstwę ziemi, odsłaniając niestety jedynie kamienie. Zawiedzeni ale zmotywowani poszukiwacze przystąpili do dalszej eksploracji terenu. Po prawie trzech godzinach wiedziano już, że skrzyń nie ma w rejonie poszukiwań. - Jest parę miejsc, których nie sprawdziliśmy, gdyż nie można było wjechać tam sprzętem badawczym. Istnieje jednak nikłe prawdopodobieństwo, że skrzynie mogą się tam znajdować – tłumaczy Łukasz Kazek, historyk i zastępca dyrektora Pałacu Jedlinka - Po dzisiejszym dniu jestem dość sceptycznie nastawiony do dalszych akcji szukania tych skarbów. W Jedlince pozostaje jednak kwestia istnienia tuneli, o którym mówi wielu świadków. – dodaje. Wskazania geo-radaru w innym miejscu wskazywały właśnie na możliwość istnienia tunelu tuż obok pałacowych murów. Pomimo wykopania prawie trzymetrowego rowu nie znaleziono jednak podziemnego korytarza. Tym razem radar wykrył dawny murek oporowy, który znajdował się w głębi pagórka. Nie oznacza to jednak, że Pałac Jedlinka nie kryje kolejnych tajemnic. Przypomnijmy, że w kwietniu tego roku znaleziona została zamurowana piwnica oraz tunel biegnący pod podłogą obiektu.

źródło: 30minut



Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: